logo

Ogólne
W tegorocznych XI Międzynarodowych Targach Morskich BALTEXPO 2002 wzięło udział 315 wystawców z 17 krajów m.in. Kanady Francji , Szwajcarii, Czech Rosji, Japonii, Szwecji, Norwegii, Polski. Więcej niż połowę powierzchni wystawienniczej zajęły firmy zagraniczne. Polska zaprezentowała się skromniej niż w latach poprzednich. W tym roku zabrakło Stoczni Szczecińskiej, która przeszła już do historii, a teraz będzie funkcjonować jako Stocznia Szczecińska "Nowa" Podczas targów zdecydowana większość wystawców zaprezentowała wyposażenie okrętowe, którego koszt w budowie statków stanowi niejednokrotnie 60 proc. kosztów budowy statku. Podstawą tegorocznej ekspozycji były stoiska narodowe, które zorganizowali Niemcy, Duńczycy, Finowie, Holendrzy i Norwegowie. Targi Baltexpo są trzecią pod względem wielkości branżowa imprezą na świecie. W tym roku minęło 20 lat od zorganizowania pierwszej wystawy morskiej. -Tegoroczne targi Baltexpo odbywają się w okresie kłopotów polskiego przemysłu okrętowego- powiedział Sławomir Majman, dyrektor Biura Reklamy SA, organizatora tegorocznych targów. Myślę jednak, że impreza przyczyni się do umocnienia wiary, iż branża ta nadal będzie funkcjonować. Rafineria Gdańska też ma taką nadzieję, a to dlatego, że już od kilku lat jest jednym z wystawców oferujących żeglugowe oleje silnikowe Marinol RG. - Dobra kondycja naszego przemysłu i naszej floty ma duże znaczenie dla Rafinerii Gdańskiej i jej oferty olejów żeglugowych, które od lat prezentujemy na tych imprezach - stwierdził Wojciech Okoniewski, szef firmy Fox -Oil dealera Rafinerii Gdańskiej w zakresie olejów żeglugowych. Niestety ostatnie lata nie sprzyjały rozwojowi w branży. Zmniejszyły się tez i nasze obroty. Rafineria Gdańska, poprzez firmę Fox Oil, po raz kolejny uczestniczy w targach Baltexpo "gdzie Wschód spotyka się z Zachodem". Warto przypomnieć że 4 lata temu Rafineria Gdańska zdobyła Złota Kotwicę- targowe trofeum- za ofertę olejów żeglugowych Marinol RG. Podczas poprzedniej edycji targów kotwicę za stworzenie serwisu morskich olejów silnikowych zdobyła firma Fox - Oil. (RS) Z WOJCIECHEM OKONIEWSKIM, prezesem firmy Fox - Oil, dystrybutora rafineryjnych olejów żeglugowych rozmawia Robert Stępniak - - Firma Fox - Oil na dobre zagościła się na Baltexpo. - Rzeczywiście. Już po raz piąty uczestniczymy w tej dużej imprezie. Baltexpo zawsze było dobrą okazją do zaprezentowania swojej oferty wśród największych i najsilniejszych firm funkcjonujących w branży morskiej. Nasze, zawsze dobrze przygotowane stoisko, było nie raz miejscem spotkań ludzi morza , przedstawicieli firm. Wielokrotnie w ciągu tych kilku lat udało nam się nawiązać ciekawe kontakty z wieloma armatorami. - Sytuacja w jakiej znajduje się polska flota nie napawa optymizmem. Jak, w takim okresie, rodzicie sobie ze sprzedażą Marinoli? - Podczas wielu lat współpracy z Rafinerią Gdańską udało nam się wypracować czytelne zasady działalności na rynku. To prawda, że polska żegluga przeżywa poważny kryzys, który w takiej sytuacji musi też odbijać się i na naszej działalności. Największy polski armator Polskie Linie Oceaniczne w ciągu ostatnich kilku lat utraciły swoją pozycję na rynku. Flota PLO liczyła kiedyś 183 statki i obsługiwała wiele linii. Dziś pozostała jej tylko jedna linia. Coraz mniej statków zawija do polskich portów, zmniejszają się więc obroty obsługujących je firm. Kilkakrotnie udało się nam zaopatrzyć w Marinole statki zagranicznych armatorów. Ale na rynku olejów żeglugowych panuje olbrzymia konkurencja i walka z koncernami zachodnimi to naprawdę nie lada wyzwanie. - Dwa lata temu podczas Baltexpo firma dostała złotą kotwicę za serwis olejów morskich. Jak dziś funkcjonuje serwis? -Usługi serwisowe dla armatorów, które oferujemy wspólnie z Rafinerią Gdańską to bardzo ważny element naszej działalności handlowej. Myślę, że gdyby nie serwis trudno byłoby nam w ogóle funkcjonować na rynku. - Proszę przypomnieć ideę serwisu. - Obsługa statku, która stosuje nasze oleje może z każdego miejsca na ziemi przesłać nam próbkę oleju. My kierujemy ją do laboratorium Rafinerii Gdańskiej, które szybko ocenia w jakim stanie jest olej, czy może być nadal stosowany, czy konieczna jest jego wymiana. Takie wyniki wysyłamy natychmiast na statek. Cała procedura od wysłania próbki ze statku do otrzymania wyników trwa 48 godzin. - Jak pod względem ilościowym przedstawia się dziś sprzedaż Marinoli? - W "dobrych" latach sprzedawaliśmy 4 tys. ton rocznie. Teraz z powodów, o których mówiłem ta ilość zmniejszyła się. Myślę jednak że przy wsparciu rafinerii uda nam się odzyskać pozycję na rynku i zdobyć przyczółki w polskich portach, ale także docierać do armatorów zagranicznych. To trudne, ale możliwe do podjęcia, wyzwanie.