
Ogólne
Grzegorz Wieczorek jest kierownikiem stacji przy Kartuskiej od niedawna, ale w Spółce pracuje już od 6 lat. Zaczynał prace na stacji w Pruszczu Gdańskim, potem była stacja przy ulicy Sadowej w Gdańsku i stanowisko kierownika zmiany na stacji przy ulicy Kołobrzeskiej.
- To podobnie jak Boże Narodzenie święta rodzinne i każdy chciałby jak największą ich część spędzić w domu – mówi G. Wieczorek. Ponieważ pracujemy na zmiany zawsze staraliśmy się, by jak największą część domowej atmosfery świątecznej przynieść ze sobą do pracy. Są to na pewno składane sobie i klientom życzenia, jakieś świąteczne potrawy. Tylko wodą się tu nie polewamy.
Ale Dyngus obowiązuje w domu.
- Gdy byłem mały pamiętam, że zbieraliśmy się w grupki i polewaliśmy nawzajem wodą – dodaje Oczywiście święta spędzaliśmy zawsze w rodzinnym gronie. Tym razem przyszykuje spore wiadro.
Michał Prokopowicz pracuje w firmie 5 lat. Na stacji jest kierownikiem zmiany.
-W trakcie Świat nawet najbardziej nerwowi klienci są zawsze mili. Nawet jeśli zmiana wypadnie w dzień świąteczny to udaje nam się zrobić w pracy takie małe święta. Ktoś z nas zawsze przyniesie ciasto ktoś inny jeszcze jakąś potrawę świąteczną. Domowe Święta staramy się dzielić na dwie rodziny. Cześć spędzamy u moich Rodziców a część u Teściów. Dobrą tradycja był zawsze Dyngus. Szczególnie byliśmy jej wierni podczas Świat spędzanych na wsi. Na pierwszy ogień szły zawsze dziewczyny. Nigdy nie protestowały.
- Raz spędzałem Święta Wielkanocne w pracy- mówi Janusz Barański, pracownik stacji. Pamiętam, że na stacji panowała wtedy bardzo miła atmosfera. Składaliśmy życzenia klientom a oni nam. Domowe Święta to zawsze rodzinne spotkania. Dyngus to w naszym wykonaniu jest już symboliczny. Zdecydowanie więcej wody wylewają nasze dzieci.
(RS)