
LOTOS Oil konsekwentnie umacnia swoją pozycję jako dostawca olejów silnikowych i przemysłowych. Rośnie produkcja olejów hydraulicznych i przekładniowych. Stało się to możliwe dzięki biznesowej integracji wszystkich oddziałów produkcyjnych firmy. Dziś na południu - w Czechowicach i Jaśle powstaje 50% produkcji olejów i smarów LOTOS Oil.
- Jedna spółka, trzy zakłady. Ale ta sama świadomość celów i zadań, ta sama determinacja pracowników by sprostać wymaganiom rynku – podkreśla Jacek Neska, prezes spółki LOTOS Oil. – Do tego dochodzi zaufanie kontrahentów, którzy nie tylko zwiększają zakupy naszych produktów, ale i rozszerzają ich listę.
Rynek dyktuje warunki
Wzrost produkcji wynika bezpośrednio ze zwiększonych zamówień. O ile w przypadku olejów silnikowych można w pewien sposób przewidzieć popyt, to zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przemyśle, na którego potrzeby produkują przede wszystkim oddziały w Czechowicach i w Jaśle.
– Ten rynek rośnie szybko, dynamicznie i wszechstronnie. We wszystkich rodzajach produktów notujemy zwiększony poziom zamówień. Mam tu na myśli choćby produkty dla energetyki, górnictwa, przemysłu maszynowego czy budownictwa - wyjaśnia Jacek Matacki, dyrektor handlowy LOTOS Oil. - Co ważniejsze, coraz częściej uczestniczymy w rozwiązywaniu konkretnych problemów, na jakie napotykają firmy w eksploatacji maszyn i urządzeń. Już dziś nasz serwis olejowy pracuje na ponad 100 procent swoich możliwości. Podobnie zresztą jak oddział w Czechowicach.
Rośnie produkcja olejów przekładniowych z rodziny Transmil, oraz olejów hydraulicznych w klasach HL, HM, HV oraz HLP.
- Nie tylko na rynek krajowy. Z coraz większym powodzeniem sprzedajemy przemysłówkę i hydraulikę na eksport - zapewnia Artur Warsocki, zastępca dyrektora handlowego ds. eksportu LOTOS Oil. - To nie jest poziom, jaki osiągamy w olejach silnikowych, ale można powiedzieć, że bezustannie podbijamy nowe rynki.
Wykorzystać koniunkturę
Wzrost gospodarczy w naszej części Europy to nie tylko zwiększone zapotrzebowanie na oleje i smary. To również nowe technologie i nowe uwarunkowania ekologiczne. Zmieniają się wymagania i normy, którym produkty smarne muszą odpowiadać.
– To wymaga od nas bliskiej współpracy ze spółką LOTOS Lab – podkreśla prezes Neska. – Bez współpracy badawczej nasze działania byłyby mocno utrudnione. Muszę też powiedzieć, że gdyby nie decyzja o włączeniu do spółki oddziałów w Czechowicach i Jaśle, nie bylibyśmy w stanie realizować większości zamówień ze strony przemysłu.
Aby dostosować południowe zakłady do rosnących wymagań w pierwszej kolejności trwa dostosowanie do potrzeb rynku zakładu w Czechowicach.
– Zakres prac jest bardzo szeroki. Obejmuje modernizację linii do konfekcjonowania, rozbudowę instalacji produkcyjnej smarów, czy wreszcie zmiany w zakresie informatyzacji i automatyzacji procesów produkcyjnych – mówi Piotr Jodłowski, kierownik zakładu LOTOS Oil w Czechowicach.
Czechowice zawsze były znane z produkcji smarów plastycznych. Po rewitalizacji linii olejowej, przyszedł czas również na zmiany w tej części produkcji.
– Na rynku jest miejsce na takie produkty, sprawdziliśmy i jesteśmy pewni sukcesu – zapewnia prezes Neska. – Przy czym, chcemy produkować innowacyjne i technologicznie zaawansowane smary, których nikt w Polsce nie produkuje. To są produkty z najwyższej półki.
Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy Grupa LOTOS S.A., ul. Elbląska 135, 80-718 Gdańsk, tel.(58) 308 75 70, (0) 505 050 454, e-mail: marcin.zachowicz@grupalotos.pl