
Ogólne
To teren bardzo trudny do ochrony. Nawet na tzw. pierwszej i drugiej przesiece jest dużo krzaków i drzew. Obszar wprost wymarzony dla złodziei.
Podczas spotkania w Rafinerii Gdańskiej szefowie policji Straży Miejskiej, Centralnego Biura Śledczego i władz miasta zastanawiali się jak powstrzymać włamania do rurociągu.
- Przede wszystkim powinniśmy uporządkować teren, na którym biegnie rurociąg – powiedział Tygodnikowi Edward Panasiewicz, komendant SORG. Powinniśmy usunąć krzaki i drzewa, które uniemożliwiają dokładne patrolowanie terenu, a grupom przestępczym pozwalają na wykonywanie odwiertów.
Podczas spotkania w rafinerii dyskutanci sugerowali zastosowanie do ochrony rurociągu nowoczesnej techniki.
- Dobrym sposobem byłoby zainstalowanie kamer w kilku newralgicznych punktach – dodaje E. Panasiewicz. Umożliwią one szybką identyfikację przestępców. Dzięki kamerom zwiększy się też częstotliwość patroli w miejscach nie objętych monitoringiem.
- Rafineria Gdańska w najbliższym czasie zainstaluje takie kamery - mówi Mirosław Czapiewski, członek Zarządu RG S.A. Mamy nadzieję, że w znacznym stopniu wesprze to działania prewencyjne.
Jednym ze sposobów ochrony przed złodziejami mogłoby być wydzielenie specjalnej strefy ochronnej na terenie wokół rurociągu, w której już samo przebywania zagrożone byłoby sankcją karną
- Dziś teren jest ogólnodostępny i każdy może na nim przebywać – mówi E. Panasiewicz. My nie mamy prawa nawet wylegitymować takich osób.
Wydzielenie czy ogrodzenie terenu nie jest jednak proste ze względu na skomplikowaną strukturę własnościową terenu. Część gruntów należy do miasta, część to własność Skarbu Państwa, jeszcze inny kawałek należy do Lasów Państwowych.
Nielegalne odwierty powodują realne zagrożenia pożarowe dla okolicznych mieszkańców, są także niebezpieczne dla środowiska naturalnego.
- W trakcie ostatniego dużego rozlewiska zebraliśmy z powierzchni ziemi kilkanaście ton paliwa rozlanego na obszarze kilkuset metrów kwadratowych – powiedział Andrzej Pobereżny, szef grup ratownictwa chemicznego Rafinerii Gdańskiej. Zdarzyło się to w odległości 100 metrów od dużego zbiornika na ropę. To oprócz pożarowego także duże zagrożenia dla środowiska naturalnego, szczególnie dla wód gruntowych.
Na włamaniach do rurociągu traci Rafineria Gdańska. Każdy wyjazd ratowników do rozlewu to koszt rzędu kilku tysięcy złotych. Rekultywacja zanieczyszczonego gruntu wielokrotnie przewyższa tę sumę. Dochodzą do tego starty związane z przestojem statków przy pirsie paliwowym, a także uszkodzeniami pomp spowodowanymi obecnością w transportowanym paliwie złodziejskich kołków, którymi przestępcy zatykają otwory po dokonaniu odwiertów.
- Rafineria Gdańska zrobi wszystko, by powstrzymać złodziejski proceder - powiedział M. Czapiewski. Potrzebne jest jednak współdziałania władz miasta, policji i innych służb powołanych do zwalczania tego typu przestępczości.
(RS)