logo

Ogólne
- Panie Prezesie czy oferta konsorcjum Rotch Łukoil jest korzystna dla Rafinerii Gdańskiej? - Oczywiście. Pod względem ekonomicznym to doskonała oferta, dlatego zaopiniowaliśmy ją pozytywnie. - Mówi Pan wyłącznie o względach ekonomicznych transakcji. Jednak fakt, że w konsorcjum uczestniczy duża firma rosyjska przywołuje kontekst polityczny. - Minister Kaczmarek zwrócił się do Rady Ministrów o zbadanie ryzyka politycznego transakcji i ta sprawa jest w tej chwili w gestii Rządu polskiego. - Jakie konkretne korzyści może przynieść rafinerii związanie się z Rotchem i Łukoilem? - Prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej przez silną grupę inwestorów to duża szansa na rozwój rafinerii. Państwa firma potrzebuje środków na sfinansowanie niezbędnych inwestycji, na rozbudowę sieci stacji paliw, a przez to umocnienie swej pozycji rynkowej. Konsorcjum zaoferowało dobry, i co ważne, realny do spełnienia program inwestycyjny dla Rafinerii Gdańskiej. Prowadziliśmy rozmowy z wieloma oferentami. Jak dotąd nikt nie zaproponował lepszych rozwiązań. - Niektóre media w obszernych artykułach przestrzegają przed Łukoilem przytaczając przykłady firm innych krajów, których akcje sprzedawano Rosjanom. Z informacji tych wynika, że niektóre ze sprywatyzowanych zakładów nie najlepiej na tym wyszły. - Trudno mi komentować te fakty. Nie znamy szczegółów umów, nie znamy sytuacji w jakiej funkcjonowały tamte firmy. Nie można więc spekulować. Nafta Polska miała czas, aby rzetelnie ocenić i zbadać oferty. Mogę zapewnić, że dobrze zagwarantowano realizacje projektów inwestycyjnych w rafinerii.. Oczywiście w tej chwili spekulujemy, bo przed nami jeszcze decyzja rządu. - Jaką role może pełnić Rafineria Gdańska w strategii Łukoila? - Udział Łukoila w prywatyzacji rafinerii to gwarancja bezpośredniego dostępu do pól naftowych, a więc obniżenie kosztów działalności. Żaden inny układ tego nie gwarantuje - Rafineria Gdańska ma dobre, nadmorskie położenie. Mogłaby przecież przerabiać ropę rosyjską i poprzez terminal naftowy w Gdańsku eksportować produkty na cały świat- w rejon Zatoki Meksykańskiej, a w tym zaopatrywać w paliwo stacje benzynowe, które Łukoil kupił w Stanach Zjednoczonych. Rafineria Gdańska jest nowoczesną firmą ,a jej produkty spełniają, a w niektórych przypadkach wyprzedzają, światowe wymagania jakościowe. Rosjanom brakuje mocy przerobowych, potrzebują rafinerii. - Ale ogłosili też, że do roku 2005 paliwa z ich rafinerii będą spełniały światowe normy jakościowe. Na pewno więc będą chcieli eksportować, tylko czy akurat paliwa z Rafinerii Gdańskiej? - Rosjanie i tak będą eksportować. Zrobią to z Rafinerią Gdańską lub bez niej. Dysponują terminalem w Primorsku i mają zbiornikowce przystosowane do pokonywania lodu. Mogą więc sprzedawać swoje produkty na całym świecie. Gospodarka rosyjska musi się rozwijać, a Łukoil jest spółką notowaną na światowych giełdach. Nie obawiam się Rosjan i nie boję się o Rafinerię Gdańską. Rafineria jako podmiot pozostanie w Polsce, i , co też nie jest bez znaczenia, w regionie gdańskim. Nie mam wątpliwości, że będzie mocniejszą, a nie słabszą firmą. - Ewentualna sprzedaż akcji rafinerii konsorcjum Rotch Łukoil to zaniechanie lansowanego przez zarząd płockiej spółki połączenia RG SA z PKN Orlen. - Zarówno Płock jak i Gdańsk importują ropę naftową z Rosji. Jak więc taki płocko - gdański koncern miałby konkurować na rynku bez własnej ropy? Tym bardziej, że za północno - wschodnią granicą polski funkcjonuje klasyczny układ ropa -przetwórstwo czyli Jukos i rafineria w Możejkach. Trudno dziś konkurować cenowo bez dostępu do własnej ropy. Firma posiadająca w swej gestii proces od wydobycia do przerobu ma niższe koszty. Nie wyobrażam sobie jaką siłą handlową, bez marży dodanej wynikającej z dostępu do źródeł surowców, dysponowałby taki płocko - gdański holding. - PKN Orlen stara się jednak o dostęp do własnych złóż? - Jednak te starania może sfinalizować dopiero za kilka lat. Potem trzeba będzie ponieść koszty na eksploracje i wydobycie. Na efekty trzeba więc będzie poczekać. A my nie mamy czasu. Oczywiście moglibyśmy teoretycznie rozważyć taki wariant, że zdecydujemy się na okres przejściowy i łączymy obie firmy. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na fakt, że wtedy koszt jaki by musieli ponieść udziałowcy Orlenu na zakup, restrukturyzację i rozwój Rafinerii Gdańskiej może w sposób zasadniczy obniżyć spodziewaną stopę zwrotu z tej inwestycji. PKN Orlen jest firmą prywatną, a Rafineria Gdańska jest podmiotem, który poprzez spółkę państwową kontroluje Skarb Państwa. Operacja przeniesienia czy uwspólnienia kapitału musi być operacja biznesową. Oczywiście można byłoby to dziś uczynić tylko, że taki zabieg będzie kosztował i będą to konkretne pieniądze udziałowców Orlenu. Powinniśmy więc mówić o stronie biznesowej przedsięwzięcia, a nie powoływać się na ideologiczne frazesy. - Zwolennicy połączenia obu firm argumentowali, że polski rynek jest zbyt mały, aby mogły na nim konkurować tak duże podmioty. - To rachunek ekonomiczny musi zdecydować czy i gdzie te firmy powinny konkurować. Dawno odeszliśmy do systemu nakazowo - rozdzielczego. - Ale popiera Pan współpracę obu firm? - Oczywiście, ale to one same powinny zdecydować na jakiej płaszczyźnie współpraca jest możliwa i, przede wszystkim, opłacalna. Czy będzie to współpraca w dziedzinie olejów smarowych, stacji paliw, czy zagadnień technologicznych. Obie firmy mają swoje doświadczenia i na pewno znajdą właściwie rozwiązania. - Co się stanie jeśli Rząd stwierdzi, że ryzyko polityczne udziału Rosjan w prywatyzacji rafinerii jest zbyt duże..... - Pozostaje rozwiązanie, nad którym pracuje Zarząd Rafinerii Gdańskiej, a więc upublicznienie akcji rafinerii lub połączenie RG z PKN. - A inwestor który niejako stoi w kolejce - węgierski MOL? - To kolejna - teoretyczna - możliwość dalszego procedowania. - Możemy założyć że Rząd uzna, że nie ma ryzyka politycznego. Jaka będzie dalsza procedura działań? - Wówczas siadamy do stołu z inwestorem i wypracowujemy warunki kontraktu, który rekomendujemy ministrowi skarbu. Następnie musi go zaakceptować Rada Ministrów. - W ubiegłym roku w lipcu Rotch Energy podpisał ze związkami zawodowymi Rafinerii Gdańskiej korzystny dla pracowników pakiet socjalny. Czy wejście Łukoila do konsorcjum podtrzymuje ten układ? - Łukoil potwierdził, podpisany przez Rotch ze związkami zawodowymi, pakiet socjalny - Jak przedstawia się prywatyzacja pozostałej części polskiego sektora naftowego? Czy nie przeciąga się zbyt sprawa Naftobaz? - Prywatyzacja Naftobaz nie jest prostą sprawą. Z jednej strony trzeba zapewnić bezpieczeństwo zaopatrzenia dla kraju, z drugiej zaś pozyskać dobrego, prywatnego inwestora. Potencjalni inwestorzy są już trochę zniecierpliwieni jednak zapis w programie prywatyzacji sektora naftowego stanowi, że Naftobazy mają być prywatyzowane po prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej. Proces prywatyzacji jest jednak kontynuowany. Na początku września będzie już gotowe memorandum informacyjne dla potencjalnych inwestorów. - A co z rafineriami południowymi- takimi jak Czechowice, Jasło i Gorlice? Od wielu lat przerób ropy jest tam nieopłacalny. - Rafinerie te przygotowują, wraz z Naftą Polską, swój program rozwoju polegający na konsolidacji produktowej, głównie w obszarze parafin i olejów. - Dziękuję za rozmowę