
Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran, jadący Subaru Impreza R4, zostali triumfatorami 40. Rajdu Świdnickiego, 2 rundy RSMP 2012. Załoga była najlepsza także w klasyfikacji drugiego etapu. Po emocjonującym finiszu załoga LOTOS-Subaru Poland Rally Team zwyciężyła w grupie N i uplasowała się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej dnia. Na mecie Siemanko i jego pilot odebrali także puchary za drugie miejsce w Klasyfikacji Producentów.
Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran, jadący Subaru Impreza R4, zostali triumfatorami 40. Rajdu Świdnickiego, 2 rundy RSMP 2012. Załoga była najlepsza także w klasyfikacji drugiego etapu. Po emocjonującym finiszu załoga LOTOS-Subaru Poland Rally Team zwyciężyła w grupie N i uplasowała się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej dnia. Na mecie Siemanko i jego pilot odebrali także puchary za drugie miejsce w Klasyfikacji Producentów.
Dwukrotni Mistrzowie Polski wygrali prawie wszystkie, bo aż 11 odcinków specjalnych, dostarczając kibicom niesamowitych wrażeń. Od początku sezonu ich skuteczność w wygranych odcinkach sięga niemal 90%. Dla Kajetana było to trzecie zwycięstwo w Świdnicy, na tych trasach. Załoga LOTOS Dynamic Rally Team triumfowała także w klasyfikacji drugiego dnia. Niepokonani od początku sezonu, z 87 punktami na koncie, Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran są zdecydowanymi liderami klasyfikacji generalnej Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
- Zapowiadałem, że pojadę zuchwale i tak właśnie zrobiłem – komentował na mecie Kajetan Kajetanowicz. - Mieliśmy trochę szczęścia, trochę pecha, ale właśnie ta nieprzewidywalność rajdów jest piękna. Pięć lat temu wygrałem tutaj swój pierwszy rajd w klasyfikacji generalnej i właśnie dziś, w Świdnicy, zwyciężyłem po raz trzeci w tej rundzie. Było super! Jestem wykończony, ale bardzo szczęśliwy. Po takich przygodach każdy by był. Od początku deklarowałem walkę o zwycięstwo i dokonaliśmy tego. Dzięki takim rajdom jestem bliżej spełnienia swoich marzeń. Dziękuję i gratuluję całemu zespołowi i każdemu z osobna. Fantastycznie jest patrzeć jak pracują, jak kochają to, co robią i spisują się znakomicie.
- Rajd był bardzo emocjonujący – relacjonuje Jarek Baran. - Niewątpliwie było bardzo trudno. Słowa uznania dla wszystkich, którzy dojechali do mety. Ogromnie cieszę się z szóstego zwycięstwa w tym rajdzie. W ostatnich latach byłem blisko wygranej i po dziesięcioletniej przerwie ponownie świętuję w Świdnicy. Dziękuję całemu zespołowi i rajdowym fanom.
Po dwóch przejazdach miejskiego odcinka, wytyczonego ulicami Świdnicy, które rozpoczęły rywalizację w 40. Rajdzie Świdnickim, załoga LOTOS - Subaru Poland Rally Team zanotowała odpowiednio 4. i 2. czas w klasyfikacji generalnej, co na koniec piątkowych zmagań dało jej drugą pozycję. W grupie N Wojtek Chuchała i Kamil Heller wygrali oba krótkie oesy, więc do sobotniego etapu przystąpili jako liderzy „enki”. Niestety w sobotę, końcówce próby, po skoku pojawiły się problemy z samochodem, które zmusiły zespół do skorzystania z SuperRally. Usterka przewodu, odpowiedzialnego za smarowanie turbiny, została jednak szybko wykryta. Uszkodzone elementy zostały wymienione, i załoga LOTOS - Subaru Poland Rally Team, odrabiała straty podczas niedzielnych zmagań. Nie obyło się bez przygód, ale Wojtek Chuchała i Kamil Heller po raz kolejny pokazali szybkie tempo i udowodnili, iż coraz bardziej zmniejsza się dystans, dzielący ich od czołówki. Pierwsza niedzielna pętla przebiegła bardzo pozytywnie, a równa i szybka jazda pozwoliła im objąć prowadzenie zarówno w grupie N, jak i „generalce” w klasyfikacji dnia. Niestety uderzenie w kamień i w konsekwencji uszkodzony drążek kierowniczy sprawiły, że Wojtek Chuchała i Kamil Heller musieli się skupić na obronie pozycji lidera „enki”. Po emocjonującym finiszu załoga L-SPRT zwyciężyła w grupie N i uplasowała się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej dnia. Na mecie Siemanko i jego pilot odebrali także puchary za drugie miejsce w Klasyfikacji Producentów.
- Niedzielny etap zaczął się bardzo dobrze i dostarczył nam wiele emocji - podsumował Wojtek Chuchała. - Mamy nadzieję, że kibice także je poczuli. Niestety później sytuacja w rajdzie przestała się układać po naszej myśli. Na cięciu uderzyliśmy w kamień, który uszkodził zawieszenie. Straciliśmy sporo czasu, ale finalnie udało się wygrać enkę i zająć trzecie miejsce w dniu, więc i tak dobrze się to dla nas skończyło. Cały rajd zapewnił nam dużo wrażeń, tempo dało powody do satysfakcji, a konkurencja okazała się bardzo szybka. Nasze STI spisywało się super, podobnie jak cały Zespół, który tym razem miał nieco więcej pracy.
- Rajd Świdnicki i jego wspaniałe odcinki specjalne po raz kolejny okazały się dla nas niezbyt łaskawe - dodał Kamil Heller. - Po uderzeniu w kamień nie mogliśmy jechać tak szybko, jak byśmy chcieli, ale udało się dotrzeć do mety na pierwszym miejscu w grupie N i trzecim w generalce dnia. Cieszymy się z naszego tempa, dziękujemy mechanikom i całemu Zespołowi za świetną pracę.
Kolejny rajd z cyklu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski już za 38 dni w Karkonoszach.