Projekt unii energetycznej wskazuje na wiele rozwiązań, które należy uznać za bardzo pozytywne, jak rozbudowa infrastruktury pod rynek energii. Liczę na to, że przy uzgadnianiu dyrektyw wprowadzających w życie ten projekt, Unia Europejska będzie się kierować daleko posuniętym pragmatyzmem.
Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos S.A.
Projekt unii energetycznej wskazuje na wiele rozwiązań, które należy uznać za bardzo pozytywne, jak rozbudowa infrastruktury pod rynek energii. Liczę na to, że przy uzgadnianiu dyrektyw wprowadzających w życie ten projekt, Unia Europejska będzie się kierować daleko posuniętym pragmatyzmem.
Formuła unii jest otwarta, dlatego nie jest dziś właściwe przesądzanie o ostatecznych zakresach przyjmowanych treści i uzgodnień. Ważne, aby ta inicjatywa prowadziła ku realizacji zakładanych celów.
Bezpieczeństwo Europy w sektorze energii to priorytet. Wpływać ono będzie na unikanie lub maksymalne łagodzenie skutków ewentualnych kryzysów, groźnych dla państw europejskich. Unia nie jest bowiem skierowana przeciwko interesom kogokolwiek: ani dostawców, ani tym bardziej odbiorców energii i paliw. Jest to koncepcja uporządkowania niezwykle ważnej sfery współpracy międzynarodowej na kluczowym dla bezpieczeństwa świata obszarze Europy.
Oczywiście nasz polski głos w tej dyskusji jest i będzie ważny. Trzeba uwzględniać wszystkie aspekty związane z energią - surowce, wytwarzanie, obrót, technologie itp. Już teraz dyskusje prowadzone w ramach organizacji Central Europę Energy Partners (CEEP), której Grupa Lotos była inicjatorem i współzałożycielem, powodują zbliżenie stanowisk w wielu obszarach. Zwłaszcza w tych kluczowych dla rozwoju zrównoważonego sektora energii w Europie.
Doświadczenie pokazuje, że jesteśmy w stanie stworzyć rozwiązania dobre dla wszystkich krajów UE. Także takie, które uwzględniają potrzeby gospodarek rozwijających się państw członkowskich takich jak Polska.
Dla mnie istotne jest to, aby wyciągać właściwe wnioski z obecnej sytuacji. Załamanie cen ropy pod koniec ubiegłego roku, duża niepewność w obszarze dostaw surowców energetycznych, silne wahania ich notowań, ekspansja surowcowa USA to realia, w których działają europejskie gospodarki, w tym także nasza. Dlatego ważne jest, aby w ramach koncepcji unii energetycznej doceniać strategiczne znaczenie zasobów własnych krajów UE w zmniejszaniu uzależnienia państw członkowskich od importu surowców.
Podzielam stanowisko, że kluczowe znaczenie ma tworzenie infrastruktury w sektorze energii, a także konstrukcja mechanizmów solidarnościowych na wypadek kryzysu w tym obszarze. Polska musi jednak dążyć do zapewnienia sobie właściwej - w sensie formalnych regulacji unijnych - niezależności w budowaniu potencjału własnych źródeł i zasobów energii.
Musimy mieć możliwość elastycznego kształtowania wewnętrznej polityki surowcowo-energetycznej, która pozwoli stworzyć system zabezpieczenia dostaw ropy naftowej i gazu ziemnego na wypadek kryzysu.
Grupa Lotos aktywnie działa w dziedzinie poszukiwań i eksploatacji ropy naftowej oraz wnosi swój wkład w budowę bezpieczeństwa kraju w sektorze energii. Operacje w obszarze upstreamu są kosztowne i niosą ze sobą wiele różnego rodzaju ryzyk, dlatego ten segment aktywności polskich firm powinien mieć pełne wsparcie rządu i władz samorządowych. Moim zdaniem, dzisiaj takie działania naszych władz są widoczne. A to dobrze rokuje na przyszłość.