logo

Działalność wydobywcza

W niedzielę rano na Bałtyku zaczął tonąć norweski chłodniowiec „Ocean Caroline”. Jako pierwszy sygnał MAYDAY z tonącego statku odebrał Cezary Komor – radiooficer z platformy wiertniczej „Petrobaltic” stojącej na złożu B3, kilkanaście mil morskich od miejsca awarii statku. Koordynatorem na miejscu akcji ratowniczej był OSV „Aphrodite I” – statek dozorowo-ratowniczy należący go firmy Petrobaltic. Cała załoga statku została uratowana. „Ocean Caroline” został szczęśliwie odholowany do portu w Karlskronie.

– W niedzielę o 5.54 odebraliśmy wezwanie o niebezpieczeństwie, poprzedzone sygnałem MAYDAY – opowiada Cezary Komor – Wzywającym był statek „Ocean Caroline” pływający pod banderą norweską. Miał pęknięte poszycie kadłuba i zwiększający się niebezpieczny przechył na lewą burtę. Podał swoją pozycję: 55º35’ N, 017º51’ E.

Radiooficer Komor natychmiast powiadomił o sygnale MAYDAY kierownika platformy Grzegorza Gałata, jego zastępcę ds. morskich Ireneusza Kaneckiego i dyżurnego dyspozytora Eugeniusza Rachowskiego. Po wstępnej analizie okazało się, że tonący statek znajduje się 12 mil morskich na zachód od platformy. W porozumieniu z kierownictwem platformy „Baltic Beta” podjęto decyzję o natychmiastowym wysłaniu w rejon katastrofy statku „Aphrodite I” i powiadomiono o zdarzeniu Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjne w Gdyni.

„Aphrodite I” także odebrała sygnał MAYDAY z „Ocean Caroline”. Statek stał wtedy przy pławie „E” na polu B-3. O 7.10 odcumował i ruszył w stronę „Ocean Caroline”. Po drodze załoga przygotowywała się do ewentualnego przyjęcia rozbitków: oczyszczono z lodu burty i siatki ratownicze, przygotowano ponton ratowniczy oraz ciepłe napoje. Tymczasem do akcji ratowniczej zgłosiły się trzy statki towarowe („Wadag II”, „Ernst Hagedorn” i „Wlas Niczkow”) oraz dwa szwedzkie trawlery: „Tor-On” i „Torland”. O 7.35 spiesząca na ratunek załoga „Aphrodite I” dowiedziała się, że z bazy lotniczej w Darłowie wystartował śmigłowiec ratowniczy Marynarki Wojennej RP. Kapitan „Ocean Caroline” poinformował, że na statku znajduje się 11 osób. Ośmiu marynarzy będzie wydanych na śmigłowiec, natomiast trzy osoby, tj. kapitan, st. oficer i st. mechanik pozostają i będą próbowali wypompowywać wodę. Zatrzymano bowiem postępujący przechył statku. O 8.30 śmigłowiec Mi-14 PS odebrał ośmiu członków załogi „Ocean Caroline”. „Aphrodite I” dotarła na miejsce akcji ratowniczej o dziewiątej. Norweski chłodniowiec o pojemności 2320 RT i długości 81 metrów – miał już przechył na lewą burtę sięgający 45 stopni, a przy tym kołysał się w granicach ok. 10 stopni. W pobliżu znajdowało się już pięć statków gotowych do podjęcia rozbitków.

Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjne (MRCK) poleciło „Aphrodite I” objąć obowiązki koordynatora na miejscu akcji. Kapitan statku poinformował o tym wszystkich uczestników akcji ratowniczej, a wobec chwilowego braku zagrożenia życia, w porozumieniu z kapitanem „Ocean Caroline”, zwolnił z udziału w akcji wszystkie statki towarowe. Na miejscu, oprócz „Aphrodite I”, pozostały dwa szwedzkie trawlery.

Trzech członków załogi norweskiego chłodniowca przez cały czas usiłowało zmniejszyć jego przechył, ten jednak stale się powiększał. O 10.30 trawler „Tor-On” zgłosił, że zauważył pęknięcie poszycia na lewej burcie „Ocean Caroline”. Tymczasem na miejsce akcji przybył statek ratowniczy SAR „Bryza” i został wyznaczony przez MRCK na koordynatora akcji ratowniczej. Załoga chłodniowca postanowiła odholować go do szwedzkiego portu w Karlskronie. Decyzja wydawała się o tyle dobra że holowanie odbywałoby się z wiatrem i falą. Przez cały czas akcji ratowniczej towarzyszył porywisty wiatr o sile 7. stopni w skali Beauforta. Około południa „Ocean Caroline” rozpoczął przyjmowanie holu z trawlera „Tor-On”. Po pół godzinie próby zakończyły się powodzeniem. Chwilę później „Bryza” zdjęła z pokładu chłodniowca trzech ostatnich rozbitków i przetransportowała ich na pokład „Tor-On”. Około godziny trzynastej kapitan „Ocean Caroline” poinformował oficjalnie, że zespół holowniczy udaje się do Szwecji. Podziękował wszystkim za udział w akcji i pomoc. O 13.10 akcję odwołano. „Bryzie” kończyło się już paliwo, więc "Aphrodite I" wspomogła ją swoimi rezerwami, żeby statek ratowniczy mógł bezpiecznie dopłynąć do portu. Potem "Aphrodite I" skierowała się w stronę pola naftowego B-3. O 16.30 statek zacumował do pławy postojowej „N” w rejonie B-3.

Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy, Grupa LOTOS S.A., ul. Elbląska 135, 80-718 Gdańsk, tel.(58) 308 75 70, (0) 505 050 454, e-mail: marcin.zachowicz@grupalotos.pl