Spółka Petrobaltic, należąca do Grupy LOTOS S.A., wzbogaciła się o nowy, zdalnie sterowany pojazd podwodny. Jest to urządzenie typu SeaEye Falcon. Z jego pomocą Petrobaltic będzie mógł prowadzić zaawansowane badania dna Bałtyku, tak istotne w procesie zagospodarowywania kolejnych podmorskich złóż ropy naftowej i gazu.
Spółka Petrobaltic, należąca do Grupy LOTOS S.A., wzbogaciła się o nowy, zdalnie sterowany pojazd podwodny. Jest to urządzenie typu SeaEye Falcon. Z jego pomocą Petrobaltic będzie mógł prowadzić zaawansowane badania dna Bałtyku, tak istotne w procesie zagospodarowywania kolejnych podmorskich złóż ropy naftowej i gazu.
Do tej pory spółka używała starszego typu pojazdu – Phantom S2.
SeaEye Falcon wyposażony jest w kamerę i trzy reflektory halogenowe oraz wysięgnik. Pojazd może pracować na głębokości do 300 metrów. Napędza go pięć pędników. Cztery z nich są ułożone w pozycji horyzontalnej i nadają pojazdowi sterowność w płaszczyźnie poziomej, a jeden pędnik umożliwia poruszania się w pionie. Pojazd osiąga w płaszczyźnie poziomej prędkość powyżej 3 węzłów. Z głębokości ok. 100 m wynurza się w ciągu 2-4 minut.
– Pojazd jest sterowany za pomocą kabla o długości 250 metrów, co wyznacza jego zasięg roboczy – tłumaczy Adam Szymański, operator pojazdu podwodnego w spółce Petrobaltic. –Samo sterowanie jest dość intuicyjne. Operator trzyma w dłoniach konsolę, która pozwala na precyzyjną kontrolę wszystkich parametrów ruchu pojazdu.
Pilot sterujący pracą pojazdu widzi obraz z jego kamery na 14-calowym monitorze kontrolnym. Dźwignie i przyciski na konsoli umożliwiają sterowanie kamerą, ruchem pojazdu w pionie i wysięgnikiem. Można także regulować natężenie światła reflektorów. Precyzyjne sterowanie pędnikami pozwala m.in. na szybkie dopłynięcie do miejsca prac podwodnych, asystowanie przy nich nurkom czy „zaparkowanie” pojazdu za liny upustowe przy wykorzystaniu wysięgnika. Warto podkreślić, że pojazd może również przenosić przedmioty o wadze do 4 kg.
Obsługa SeaEye Falcon wymaga uzyskania specjalnego certyfikatu jego producenta – angielskiej firmy SeaEye. Ma ona siedzibę w Fareham. W lutym br. pojechała tam czteroosobowa ekipa przedstawicieli Petrobalticu. – Dwa dni spędzone u Brytyjczyków bardzo wzbogaciły naszą wiedzę o Falconie. A nasza dociekliwość parę razy zaskoczyła i wprawiła w zakłopotanie instruktora, który musiał szukać wsparcia u swych kolegów inżynierów, aby odpowiedzieć na szczegółowe pytania, jakie mu zadawaliśmy – kończy Szymański.
W lutym 2005 r. Grupa LOTOS S.A. kupiła od Nafty Polskiej 69% akcji Petrobalticu. Spółka ta posiada wyłączną koncesję na poszukiwanie i eksploatację złóż węglowodorów w polskiej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego. Petrobaltic wydobył w ub. r. ok. 260 tys. ton ropy naftowej. Dla porównania w 2007 r. było to 186 tys. ton. Cały wolumen wydobycia sprzedano Grupie LOTOS S.A. Petrobaltic na morzu i lądzie zatrudnia łącznie 443 pracowników.
Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy Grupa LOTOS S.A., ul. Elbląska 135, 80-718 Gdańsk, tel.(58) 308 75 70, (0) 505 050 454, e-mail: marcin.zachowicz@grupalotos.pl