logo

Komunikaty

Tegoroczne mistrzostwa Polski w wyścigach górskich rozgrywane jako seria zawodów Lotos Grand Prix dostarczają kibicom i zawodnikom wiele sportowych emocji. Po rozegraniu dziesięciu z zaplanowanych czternastu rund dla dwóch pretendentów do tytułu, Mariusza Steca i Pawła Dytko, rywalizacja rozpoczyna się niejako od nowa - z niemal identycznym dorobkiem punktów zdecydowanie prowadzą w klasyfikacji.

Już w przejazdach treningowych IX rundy rozegranej w Prządkach Mariusz Stec pokazał, że jest w doskonałej dyspozycji i zamierza w pełni wykorzystać możliwości samochodu. Po mocnym uderzeniu w treningach również i w pierwszym przejeździe wyścigowym kierowca Lotos Team Race and Rally był najszybszy, jednak wyścigową trasę 4540 metrów z Korczyny do Czarnorzeki pokonał wyraźnie wolniej. Uzyskał jednak najlepszy czas.

W drugim wyścigu doszło do wypadku. Łukasz Zieliński wyleciał z trasy i dachował. Wyścig został wstrzymany. Po wznowieniu zawodów Mariusz Stec ruszył na trasę na niedogrzanych oponach i w pierwszej fazie wyścigu musiał jechać ostrożnie. Na mecie okazało się, że zwycięzcą IX rundy został Paweł Dytko, Mariusz Stec został sklasyfikowany na drugiej pozycji ze stratą 0,105 sekundy. Rozgrywana następnego dnia X runda rozpoczęła się dla Mariusza Steca bardzo źle. W czasie pierwszego podjazdu awarii uległ komputer sterujący pracą silnika. W wyniku tego Stec stracił siedemnaście sekund i stracił możliwość wygranej. W drugim wyścigu tej rundy kierowca Lotos Team Race and Rally popisał się jednak nadzwyczajną umiejętnością koncentracji i czasem 2 min 01,281 s ustanowił nowy rekord trasy wyścigu w Korczynie. Czas ten pozwolił na zajęcie trzeciego miejsca i zachowanie szans na obronę tytułu mistrzowskiego.

Drugim kierowcą startującym w barwach Lotos Team Race and Rally był Krzysztof Orski rywalizujący o punkty w grupie samochodów historycznych w VW Golfie GTi. Na uwagę zasługuje rezultat uzyskany w X rundzie. Trzynaste miejsce w klasyfikacji generalnej to wynik grubo powyżej możliwości samochodu i oczekiwań tak kierowcy, jak i kibiców.