
Uczestnicy konkursu skrzypcowego mieli niełatwe zadanie. W Mozarcie nic bowiem nie można ukryć, faktura jego utworów odsłania wszystkie niedostatki wykonania.
Solenne Paidassi z Francji zwyciężyła w konkursie skrzypcowym Lotos Classic Prize na najlepsze wykonanie jednego zkoncertów skrzypcowych Wolfganga Amadeusza Mozarta. Jego uczestnicy stanęli przed niełatwym zadaniem. W Mozarcie bowiem nic nie można ukryć; przejrzysta faktura jego utworów odsłania wszystkie niedostatki, każdy drobiazg musi być perfekcyjnie dopracowany.
Międzynarodowy konkurs skrzypcowy odbywa się corocznie w ramach festiwalu Gdańska Wiosna.
Konkurs odbył się przy współudziale - tradycyjnie już - znakomitej Orkiestry Kameralnej Hanseatica, a o jego rezultatach rozstrzygnęło na równych prawach zarówno fachowe jury: Wanda Wiłkomirska (legenda polskiej wiolinistyki), Krystyna Jurecka, Anna Wolińska, Jerzy Hazuka, Krzysztof Węgrzyn, Roman Perucki, jak i uczestnicząca w koncercie finałowym konkursu (w sobotę 21 kwietnia w sali Opery Bałtyckiej) publiczność. Artystka otrzymała nagrodę wysokości 1000 euro ufundowaną przez sponsora konkursu Grupę Lotos SA. Konkurs był otwarty dla skrzypków wszystkich narodowości urodzonych pomiędzy 1979 a 1991 rokiem.
Do koncertu finałowego zakwalifikowało się pięcioro finalistów: Kumiko Nagai (Japonia), Maxima Sitarz, Agnieszka Izdebska, Krzysztof Specjał, Solenne Paidassi. Usłyszeliśmy trzy koncerty skrzypcowe Mozarta (G-dur KV 216, A - dur KV 219, D -dur KV 218). Uczestnicy mieli niełatwe zadanie. Wykonawcy wypadli jednak bardzo dobrze. Wszyscy zaprezentowali wysoki poziom - dobrą technikę i muzykalność. Trochę gorzej było z oddaniem ducha tej muzyki. Konkursowe interpretacje były albo przesadnie grzeczne i poważne (przez to dość nudne), albo romantyzujące (przez to pretensjonalne), albo nie do końca przemyślane (pełne zamieszania). Jedynie Solenne Paidassi znalazła odpowiednie środki do wyrażenia sensu tego utworu (koncert D-dur KV 218), polegającego na połączeniu - wydawałoby się - przeciwieństw: ekspresji z klasyczną dyscypliną formalną, prostoty z wyrafinowaniem, spontaniczności z opanowaniem. Mozart w wykonaniu Paidassi był żywy, barwny, pełen kontrastów, fascynujący, zaskakujący i niepozbawiony elementów humoru.
Wiele się działo podczas tegorocznej Gdańskiej Wiosny. Na uwagę zasługuje koncert finałowy. Gwiazdą wieczoru był znakomity młody artysta rosyjski Igor Levit (laureat Międzynarodowego Konkursu Fortepianowego im. A. Rubinsteina, Tel Awiw 2006 ). W jego wykonaniu Koncert fortepianowy nr 3 op. 26 Sergiusza Prokofiewa intrygował nieoczekiwanymi zwrotami, porywał rytmiczną motoryką i zachwycał lirycznymi frazami. Artyście towarzyszyła sprawnie orkiestra Akademii Muzycznej w Gdańsku pod batutą Thüringa Bräma.
Na koncercie usłyszeliśmy również II symfonię C-dur op. 26 Roberta Schumanna oraz polskie prawykonanie „Krainy snu na trio fortepianowe i orkiestrę“ Thüringa Bräma, gdzie zagrali również muzycy Dariusz Piano Trio (Dariusz Prystasz, Wiktor Jasman, Sławomir Wilk). Utwór Bräma był interesujący. Dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technik kompozytorskich i ciekawej instrumentacji kompozytorowi udało się uzyskać wiele wysublimowanych muzycznych barw orkiestrowych.