
W Polsce według szacunków brakuje obecnie około 250 tysięcy specjalistów z różnych branż. Pracodawcy szukają pracowników już nie tylko w urzędach pracy lub przez ogłoszenia w prasie, ale także w szkołach zawodowych i uczelniach wyższych.
Niektóre firmy finansują naukę najzdolniejszym uczniom, po to by po ukończeniu szkoły podjęli u nich pracę.
Sponsorują wyposażenie szkół zawodowych lub przeprowadzenie olimpiad przedmiotowych. Chcą nawet tworzyć prywatne szkoły zawodowe, w których mogliby kształcić swoje przyszłe kadry.
Szkolą młodych dla siebie Szkolenie w deficytowych zawodach zapowiadają także rząd i władze lokalne. Według szacunków organizacji zrzeszających pracodawców, w Polsce brakuje obecnie około 250 tys. specjalistów z różnych branż.
– Tylko w budownictwie brakuje już 150 tys. osób – ocenia Janusz Zaleski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Tymczasem w zasadniczych szkołach zawodowych wszystkich typów uczy się – jak wylicza GUS – niespełna 240 tys. uczniów, czyli tylko 43 proc. uczących się w roku szkolnym 2000/2001. W technikach w ciągu ostatnich sześciu lat liczba uczniów spadła o około 46 proc. Potentat na rynku budowlanym, firma Budimex, od maja tego roku finansuje stypendia uczniom warszawskiego Technikum Architektoniczno-Budowlanego im. Stanisława Noakowskiego. – Ofert zatrudnienia, praktyk zawodowych, staży jest coraz więcej – mówi Michał Graf z Biura Karier Szkoły Głównej Handlowej.
W poszukiwaniu inżynierów i techników przedstawiciele firmy Lotos przeprowadzają wizytację w uczelniach technicznych
Koalicja dla Polaków Dzięki współpracy koncernu z Politechniką Gdańską na wydziale chemicznym tej uczelni już od najbliższego roku akademickiego uruchomiona zostanie nowa specjalizacja – technologia przerobu ropy naftowej. – Pracodawcy po prostu przejęli funkcje urzędów pracy – mówi Adam Ambrozik, dyrektor departamentu przedsiębiorczości i dialogu społecznego Konfederacji Pracodawców Polskich.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce wprowadzić przepisy umożliwiające wprowadzenie tzw. kształcenia zamawianego, polegającego na zawieraniu porozumień z uczelniami w sprawie kształcenia studentów na poszczególnych kierunkach.
– W ten sposób zwiększy się liczba studentów na kierunkach deficytowych, takich jak nauki matematyczne, przyrodnicze, informatyka czy języki obce – mówi prof. Stefan Jurga, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Prezydent Wrocławia postanowił przyznać semestralne stypendium każdemu mieszkańcowi tego miasta, który w tym roku będzie zdawał na maturze egzamin z matematyki.
Oprac.: Z. J. na podst. „Gazeta Prawna”