logo

Komunikaty

Z Pawłem Olechnowiczem, prezesem Grupy Lotos S.A. rozmawia Agnieszka Łakoma.

Co pan sądzi o pomyśle połączenia Lotosu z Orlenem?

- Trudno mi komentować tę koncepcję. Dla mnie wyznacznikiem pracy i działalności grupy Lotos jest rządowy program dla sektora. A w nim jednoznacznie zapisano, że tak Lotos, jak Orlen mają istnieć w Polsce jako dwie samodzielne firmy.

Czy to znaczy, że szef Orlenu ogłosił swoją koncepcję połączenia obu firm, nie informując pana o tym?

-
Dowiedziałem się o tym z mediów. Nie ukrywam, że jest to dla mnie zaskakujące, zwłaszcze że wcześniej - gdy 18 czerwca spotkały się zarządy obu firm i rozmawialiśmy o możliwości współpracy, to prezes Piotr Kownacki nie wspomniał nawet o takiej koncepcji. Wtedy też uzgodniliśmy sposób wymiany informacji i na pewno tym sposobem nie miała być prasa.

Skoro jednak szef PKN proponuje połączenie z Lotosem, to czy to może być dobry pomysł?

-
To może być dobry pomysł na przyszłość. Teraz trzeba pamiętać, w jakiej sytuacji jest każda z firm. Orlen musi dokonać konsolidacji z litewską firmą Mażeikiu Nafta. A to ogromne wyzwanie i kosztowne inwestycje. My w Lotosie też musimy jeszcze wiele zrobić. Mamy plan rozwoju, budowy nowych instalacji, wart ponad 5 mld zł. Czeka nas restrukturyzacja zakładu w Jaśle i konsolidacja z Petrobaltikiem. Potrzebujemy dwóch lat, by wszystko zakończyć i uporządkować. A fuzja powinna przede wszystkim przynieść wzrost wartości firmy powstałej w jej wyniku. Przez połączenie dwóch firm, z których każda ma duże wyzwania i kosztowne plany do wykonania, takiego efektu nie osiągniemy. To byłby bardzo ryzykowny zabieg. Na znaczny wzrost wartości nie będzie można liczyć. Obawiam się wysokich kosztów połączenia Orlenu i Lotosu, podczas gdy jego efekty będą słabe.

Może zatem Orlen i Lotos najpierw nawiążą bliższą współpracę, a potem przygotują połączenie?

-
Taka współpraca jest rzeczywiście możliwa. W trakcie realizacji programów rozwoju i planów inwestycyjnych możemy też analizować możliwości i przygotowywać fuzję.

Czyli za kilka lat Orlen i Lotos mogą stać się jedną firmą?

-
Za kilka lat każdy scenariusz jest możliwy - nawet połączenie obu firm. Rozmawiać o tym możemy zacząć już teraz, bo potrzebne są fundamenty do tego typu poważnej decyzji. Tylko jednak połączenie dwóch silnych grup spowoduje z korzyścią dla akcjonariuszy powstanie nowego podmiotu, który skutecznie oprze się konkurencji.