
Polskie firmy paliwowe coraz śmielej spoglądają w kierunku Morza Norweskiego - akwenu, który dotychczas kojarzył się z terenem ekspansji firm brytyjskich i duńskich. Nasze krajowe spółki - Grupa LOTOS i PGNiG próbują również uszczknąć coś z tamtejszych złóż ropy. Starania te są szczególnie istotne, gdy spojrzymy na nie przez pryzmat dywersyfikacji dostaw gazu i ropy naftowej do Polski.
Bogactwo głębin
W celu zdobycia przyczółku na Morzu Norweskim, PGNiG udzieliło 1,85 mld PLN pożyczki swojej norweskiej spółce na inwestycje w norweski szelf. Tą spółką jest zależna od niej w 100 proc. PGNiG Norway AS. Środki z tej pożyczki mają być przeznaczone na zakup 12 proc. udziałów w prawach do eksploatacji złóż Skary i Snadd na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.
Niepewne dostawy do Polski
Złoża te położone są w północnej części Morza Norweskiego, na głębokości 300 - 400 metrów. Ich zasoby szacuje się na 35,8 mld metrów sześciennych gazu ziemnego oraz 15 mln ton ropy naftowej i kondensatu. Rozpoczęcie eksploatacji przewiduje się na połowę 2011 r. Jak informuje prezes PGNiG Norway Cyryl Fedorowicz, wcale nie jest jednak pewne, że ropa i gaz z tych złóż popłyną do Polski. Zarząd rozważa możliwość sprzedaży surowców innemu odbiorcy.
Próby dywersyfikacji
Również Grupa LOTOS intensyfikuje działania dotyczące ekspansji w kierunku norweskich wybrzeży i roponośnego szelfu kontynentalnego. Jednocześnie spółka podkreśla swoje zaangażowanie w proces dywersyfikacji dostaw ropy i gazu do Polski. W 2006 r. do gdańskiej rafinerii dostarczono, z innego kierunku niż rosyjski, ok. 600 tys. ton ropy naftowej, co stanowi ok. 10 proc. zdolności przerobowych zakładu. W tym roku wskaźnik ten ma osiągnąć 15 proc., a docelowo, do 2012 r. wzrosnąć do 40 proc., przy uwzględnieniu zwiększonych zdolności przerobowych gdańskiej rafinerii, wynoszących od 2010 r. 10,5 mln ton rocznie.
Polacy podkupują Statoil
Grupa powołała do życia spółkę LOTOS Exploration and Production Norge AS, na czele której stanął Henrik Carlsen, osoba dość znana w branży. Carlsen przez 33 lata związany był z koncernem Statoil, z którym realizował wiele istotnych projektów z obszaru wydobycia ropy naftowej i gazu. W latach 2004-2007 brał udział w pracach nad pozyskaniem dla Statoila koncesji wydobywczej na rosyjskich wodach M. Barentsa, które jest jednocześnie jednym z największych rezerwuarów gazu naturalnego na świecie. Razem z nim w zespole LOTOSu znalazł się Olay Fjell - prezes Statoila w latach 1999-2003. Także PGNiG stawia na zagranicznych fachowców. Już w ciągu kilku tygodni stanowisko dyrektora generalnego PGNiG przejmie od Cyryla Fedorowicza norweski menedżer również z firmy Statoil.