logo

O radzeniu sobie w trudnych czasach rozmawiamy z Pawłem Olechnowiczem, prezesem Grupy Lotos

Komunikaty

O radzeniu sobie w trudnych czasach rozmawiamy z Pawłem Olechnowiczem, prezesem Grupy Lotos

Znamy już pakiet antykryzysowy wprowadzony przez zarząd Lotosu. Firma zrezygnuje lub przesunie w czasie niektóre inwestycje na kwotę 2,1 mld zł. Pakiet dość szybko został opracowany. Sytuacja tego wymagała?

- Zawirowania na światowych rynkach nas nie ominęły, ale spółka ma zdrowe finanse i przynosi zysk operacyjny. Gospodarka to wyjątkowo skomplikowany system naczyń połączonych. Jego integralną częścią są polskie przedsiębiorstwa sektora naftowego, które bezpośrednio odczuwają przecenę notowań ropy naftowej, osłabienie kursu złotówki czy spadek popytu. Musieliśmy na nie zareagować.

W jako jednej z pierwszych dużych firm w kraju posunięcia zmierzające do ograniczenia wydatków zaakceptowała załoga.

-
Są czasy, kiedy konieczne jest zaciśnięcie pasa, taka jest specyfika gospodarki rynkowej. Lepiej zrobić to zawczasu, niż odkładać decyzję i mieć wielki problem później. Pracownicy rozumieją, że przejściowe zamrożenie podwyżek płac jest jednym z koniecznych rozwiązań. Dzięki temu firmie łatwiej będzie przejść trudniejszy czas i będzie silniejsza, kiedy powróci koniunktura. Po bessie przychodzi zawsze hossa i aby w pełni wykorzystać ożywienie gospodarcze, firma musi mieć mocną pozycję finansową i rynkową. Zaznaczam jednak, że pakiet dotyczy nie tylko płac. To byłoby najprostsze rozwiązanie, a nie o to przecież chodzi. Przewidujemy działania w ponad 100 różnych projektach i będziemy je modyfikować w zależności od rozwoju sytuacji. Dzięki temu nie tylko zyskamy dodatkowe fundusze, ale również skupimy się jeszcze mocniej na realizacji kluczowych inwestycji związanych z rozbudową i dalszym wzrostem konkurencyjności gdańskiej rafinerii. Strategiczne inwestycje będą kontynuowane. Mamy zapewnione finansowanie na ich realizację.

Nie wszystkie przedsiębiorstwa są w tak komfortowej sytuacji. Czy polskiej gospodarce grozi zapaść?

- Ograniczenia będą tam, gdzie realizowane są jakiekolwiek programy rozwoju firm przy wsparciu zewnętrznym, czyli kredytu czy innych instrumentów finansowych. Firmy napotykają obecnie na ogromne trudności z pozyskaniem finansowania. Instytucje zaangażowane w “toksyczne" instrumenty finansowe będą przeżywały głębokie trudności, a niektóre nawet upadną. Banki najpierw będą musiały uzdrowić swoją sytuację, a dopiero później mogą angażować się w finansowanie inwestycji przedsiębiorstw. Sądzę, że naszym bankom nie grożą tak spektakularne trudności, jak zachodnim. Możliwe będą oczywiście fuzje i przejęcia. Na to nakłada się brak wiedzy, które przedsiębiorstwa zaangażowały swoje rezerwy w ryzykowne opcje walutowe. Skala tego zjawiska objawia się dopiero w ostatnich dniach. Zobowiązania polskich firm z tytułu konieczności wykupu opcji szacuje się nawet na kilkanaście miliardów złotych. Faktyczne skutki wejścia w ryzykowne instrumenty będą widoczne na przełomie marca i kwietnia, kiedy firmy będą raportowały swoje wyniki finansowe. Oczywiście wszystkie te czynniki mają wpływ na spowolnienie gospodarcze.

Gdzie zatem szukać recepty, rozwiązań czy instrumentów, które zapobiegną wejściu gospodarki kraju w recesję?

- Rola państwa jest bardzo istotna. Inwestycje w infrastrukturę transportową, otoczenie przemysłu, obiekty sportowe, użyteczności publicznej, które mogą być inicjowane lub gwarantowane przez państwo, zapobiegną pogłębieniu się spowolnienia, pobudzą branżę budowlaną i konstrukcyjną, które są istotną siłą napędową gospodarki. Inne komercyjne projekty inwestycyjne realizowane bądź planowane na taką skalę jak nasz Program “10+",będą w okresie dwóch lat praktycznie zamrożone. To oznacza, że znikną one z portfeli zamówień wielu przedsiębiorstw. Firmy te, zostaną zmuszone do zmniejszenia potencjału produkcyjnego, inżynieryjnego, co w proste j linii przełoży się na redukcję zatrudnienia. Zjawisko to już, niestety, obserwujemy. Duże inwestycje o wartości kilku miliardów złotych w obecnym czasie mogą być stymulatorem gospodarki. Państwo, oprócz wprowadzenia pakietu oszczędności pozwalającego na utrzymanie deficytu budżetowego w racjonalnych granicach, powinno wprowadzić mechanizmy ułatwiające rozpoczynanie inwestycji. Mam tu głównie na myśli jak najszybsze wdrożenie projektów zapisanych w programach Unii.