logo

Spółka LOTOS Tank należąca do Grupy Lotos poprzez inwestycje w ramach programu 10+ chce wzmocnić swoją pozycję na rynku paliw lotniczych.

Komunikaty

Spółka LOTOS Tank należąca do Grupy Lotos poprzez inwestycje w ramach programu 10+ chce wzmocnić swoją pozycję na rynku paliw lotniczych. W ramach programu 10+ rozbudowane zostaną instalacje i zwiększone zdolności produkcyjne paliwa lotniczego, dziś sięgające 60 ton na godzinę. Po zakończeniu inwestycji w Gdańsku będzie można wyprodukować około miliona ton paliwa lotniczego rocznie.

Alternatywny dostawca

Koszt paliwa jest jednym z głównych czynników wpływających na rozwój lotnictwa cywilnego. Do tej pory na wielu lotniskach był tylko jeden dostawca. Dzięki Komisji Europejskiej wkrótce się to zmieni. W Brukseli ustalono, że na wszystkich lotniskach, które obsługują powyżej 2 mln pasażerów rocznie, musi działać alternatywny dostawca. W Polsce w pierwszej kolejności zmiana dotyczyć będzie między innymi lotnisk w Warszawie i Pyrzowicach. - Wprowadzenie kolejnego operatora paliwowego na lotniska może się przyczynić do tego, że więcej samolotów będzie tankować w Polsce - mówi Leszek Stokłosa, prezes zarządu spółki Lotos Tank. Wejściu z bazami paliwowymi na teren portu lotniczego towarzyszą skomplikowane procedury, wynikające z rygorystycznych przepisów bezpieczeństwa. Jednak zdaniem Leszka Stokłosy warto się starać. - To bardzo intratny rynek, na którym można działać na dwa sposoby: samodzielnie przez bazy paliwowe na lotnisku oraz poprzez współpracę z innymi operatorami - mówi Leszek Stokłosa.

Dotychczas na eksport
 
W Gdańsku paliwo lotnicze produkują dwie instalacje Merox. W ciągu jednej godziny obie są w stanie wyprodukować ok. 60 ton paliwa. - Polska jako jeden z niewielu krajów ma nadwyżkę produkcyjną paliwa lotniczego. Przy niedoborach szacowanych na rynku europejskim na około 3 mln ton jesteśmy w naprawdę dobrej sytuacji - podkreśla Leszek Stokłosa.
 W 2007 roku Grupa Lotos wyprodukowała łącznie ponad 440 tys. ton paliwa lotniczego. Dla porównania w 2005 roku było to ok. 275 tys. ton. Większość trafiła na eksport, m.in. do Wielkiej Brytanii, Szwecji, Danii, Norwegii, Finlandii oraz Czech. - Nie ma żadnych kłopotów ze sprzedażą na rynki trzecie. W ramach programu 10+ zaplanowano zwiększenie zdolności produkcyjnych. Chcemy wykorzystać istniejący popyt -mówi Artur Warsocki, dyrektor ds. zarządzania sprzedażą Grupy Lotos.