
Rada nadzorcza ogłosiła konkurs na prezesa Lotosu-najbogatszego przedsiębiorstwa na Pomorzu. Związkowcy: - Zmiana może doprowadzić do przejęcia kontroli nad Lotosem przez inną firmę.
Rada nadzorcza ogłosiła konkurs na prezesa Lotosu-najbogatszego przedsiębiorstwa na Pomorzu. Związkowcy: - Zmiana może doprowadzić do przejęcia kontroli nad Lotosem przez inną firmę.
Kadencja zarządu gdańskiego Lotosu kończy się 30 czerwca. Wczoraj w Warszawie rada nadzorcza kontrolowanego przez państwo koncernu zdecydowała: ogłaszamy konkurs na nowego prezesa.
W dużych spółkach skarbu państwa Paweł Olechnowicz jest najdłużej urzędującym prezesem. Na stanowisko został wybrany w 2002 r. - za rządów SLD. Mimo zakusów lokalnych działaczy PiS nie stracił stanowiska, gdy rządziła partia Jarosława Kaczyńskiego. A wtedy jego odwołania domagał się Jacek Kurski - bo Lotos nie chciał sponsorować Lechii Gdańsk. Wyglądało na to, że stanowiska nie pozbawi Olechnowicza także koalicja PO-PSL. Ale plotki o konkursie krążyły po branży naftowej od kilku tygodni.
-W zasadzie były dwie możliwości: albo kontrolujący nas skarb państwa od ręki znowu powierzy tę funkcję Olechnowiczowi, albo ogłosi konkurs. Drugi wariant oznaczać będzie wotum nieufności dla prezesa - mówi nam jeden z menedżerów koncernu.
Podobnego zdania były wszystkie związki zawodowe wfirmie. Skupiają ok. 40 proc. pracowników spośród liczącej 4,8 tys. osób załogi. By bronić Olechnowicza, napisały do premiera Donalda Tuska. - Kiedy trwa realizacja programu 10+, czyli wielkiej rozbudowy rafinerii, wymiana prezesa jest takim ryzykiem, jak chodzenie przy zbiorniku z paliwem z zapalonym papierosem - mówi Kazimierz Trębacz, szef Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Grupy Lotos.
- Boimy się, że plany wprowadzania nowego prezesa mogą być częścią większej układanki, która ma doprowadzić do przejęcia kontroli nad Lotosem przez inną firmę. Nie zapomnieliśmy przecież jeszcze o nieprawdziwej wycenie spółki przez analityka UniCredit, który w listopadzie 2008 r. sugerował, że akcje Lotosu są warte 0 zł. A ta sprawa wciąż nie jest wyjaśniona - dodaje Grzegorz Szade ze Związku Zawodowego Inżynierów i Techników. Czy związkowcy będą protestować? - Premier mówił podczas poniedziałkowej debaty ze stoczniowcami, że nie trzeba palić opon, by rozmawiać z rządem. My nie chcemy robić dymu, bo taka postawa mogłaby odstraszyć banki finansujące nasze inwestycje. Ale liczymy, że Donald Tusk wysłucha naszych argumentów - mówił Szade.
Dlaczego rada nadzorcza zdecydowała się na konkurs? - Bez komentarza - odpowiedział nam Wiesław Skwarko, przewodniczący rady. Zaraz po komunikacie rady nadzorczej Lotos rozesłał oświadczenie Pawła Olechnowicza. Napisał wnim m.in.:“To, co dotychczas osiągnęliśmy, dowodzi, że potrafimy zakończyć proces inwestycyjny i pomnożyć wartość firmy. Konkurs został ogłoszony, podjąłem więc decyzję uczestniczenia w nim“. Olechnowicz pisze m.in. o odpowiedzialności za dokończenie wartego ponad 5 mld zł programu 10+, który prawie dwukrotnie zwiększy możliwości przerobu gdańskiej rafinerii. Na razie brak informacji o kontrkandydatach na stanowisko szefa Lotosu. Do informacji o ogłoszonym konkursie rynek giełdowy podszedł spokojnie. Wczoraj kurs akcji gdańskiej spółki wzrósł o 0,95 proc.