logo

Komunikaty
Rafinerie Wszystko wskazuje, na to że decyzja, kto kupi Rafinerię Gdańską - rosyjski gigant Łukoil czy Polski Koncern Naftowy Orlen - będzie wypadkową polityczno-biznesowych interesów. Próby podzielenia SLD nie powiodły się dotąd nikomu. Teraz jednak w partii ujawnił się ostry wewnętrzny konflikt. Chodzi o jedną spółkę - Rafinerię Gdańską, która w ostatnich dniach doprowadziła ugrupowanie Leszka Millera do wrzenia. Sprzeczne wypowiedzi, zmieniane z dnia na dzień decyzje w sprawie prywatyzacji świadczą o tym, że w ramach rządu odbywa się - nomen omen - rafinacja. Słowniki określają tym mianem proces oczyszczania substancji ze zbędnych domieszek. Najciekawsze, kto będzie czyścił: zwolennicy sprzedaży rafinerii Rosjanom czy ci, którzy chcą ją połączyć z PKN Orlen. Jeszcze kilkanaście dni temu sprawa była oczywista: państwowa spółka Nafta Polska, zajmująca się prywatyzacją sektora paliwowego, wybrała na nabywcę Rafinerii konsorcjum brytyjskiego Rotch Energy i rosyjskiego Łukoila. Resort skarbu zaakceptował decyzję. I nagle w ubiegłym tygodniu minister skarbu ujawnił, że Nafta Polska przygotowuje nowy program prywatyzacji sektora paliwowego. Dopuszcza on połączenie rafinerii płockiej (czyli PKN Orlen) i gdańskiej, a więc nie zakłada sprzedania tej drugiej Rosjanom. Wiadomo, że takich - mocno politycznych - decyzji nie podejmują samodzielnie urzędnicy w Nafcie Polskiej. Co się zatem stało, że rząd nie zawahał się przekreślić prywatyzacyjnego wyboru ministra Kaczmarka? Nasi rozmówcy anonimowo twierdzą, że w SLD uaktywniła się fronda zwolenników Orlenu. Poza premierem i jego najbliższym otoczeniem należy do niej m.in. Józef Oleksy. Motywacje polityków wspierających Orlen są różne. Jedni boją się, że sprzedając tak kluczową spółkę Rosjanom wskrzeszą ciążące na SLD odium partii promoskiewskiej. Inni nadstawili ucha na argumenty zaprzyjaźnionego z prezydentem prezesa Orlenu Zbigniewa Wróbla, silnie lobbującego za połączeniem obu rafinerii. Gdy SLD się kłóci, wygrywa akcjonariusz Orlenu, Jan Kulczyk, po raz kolejny potwierdzając, że to on, a nie politycy, rozdaje karty w polskim biznesie. Także na strategicznym dla kraju rynku paliwowym. Nieoficjalnie mówi się, że Kulczyk, dotąd człowiek prezydenta, zbliżył się w ostatnich tygodniach do premiera. Chce podporządkować Rafinerię Gdańską Orlenowi, gdzie ma udziały. Miller jest jedynym człowiekiem, który może powstrzymać ministra Kaczmarka przed sprzedażą Rafinerii Rosjanom. Podział frakcji w SLD powoli staje się czytelny. Z jednej strony coraz bardziej samodzielny minister Kaczmarek, z drugiej premier Miller. Na przełomie lipca i sierpnia Kaczmarek starł się z ludźmi Millera o władzę nad PZU. Wygrał rekomendowany przez premiera prezes tej spółki Zdzisław Montkiewicz, wprowadzając wbrew Kaczmarkowi swoich protegowanych do władz PZU Życie. Dziś walka toczy się o kolejną kluczową dla państwa spółkę. Rafineria ma 20 proc. rynku przerobu i dystrybucji paliw, wycenianego przez analityków na 5 mld dolarów rocznie. Jeżeli kupią ją Rosjanie, mogą pogrążyć Orlen cenami dumpingowymi. Jeżeli zwycięży Orlen, zawładnie całym polskim rynkiem, który już teraz kontroluje w 60 procentach.