
Komunikaty
Miliardy dolarów, tysiące nowych miejsc pracy - tak może wyglądać gospodarka naszego województwa w najbliższych kilku latach. Taką szansę dają głównie projekty offsetowe.
W miniony piątek rząd podpisał umowę na dostawę amerykańskich samolotów F-16 dla polskiego wojska i towarzyszącą jej umowę offsetową. W jej ramach w naszym województwie mają być zrealizowane trzy projekty dotyczące Rafinerii Gdańskiej, Polpharmy Starogard i gdyńskiego Radmoru. Nominalnie to jeden z najlepszych wyników w Polsce - wyprzedzają nas tylko województwa mazowieckie i podkarpackie.
Pieniądze na dłużej
Największe nadzieje budzi fakt, że zrealizowane w ramach tych projektów przedsięwzięcia dają perspektywy na okres dłuższy niż trwanie offsetu. Wszystkie firmy dostaną nowoczesne technologie. I tylko od nich zależy, czy dzięki nim uruchomią łańcuszek zaczynający się od nowych rynków zbytu, dodatkowych zysków, a kończący się na zwiększonym zatrudnieniu. To ostatnie jest w województwie, w którym średnia bezrobocia znacznie przekracza krajową, rzeczą najważniejszą.
Co stoi na przeszkodzie, żeby Radmor nie poprzestał na wyprodukowaniu kilku tysięcy telefonów do systemu Tetra? Żeby poszedł dalej wykorzystując technologię cyfrową? Telefony komórkowe z Gdyni? Czemu nie.
Swoją szansę ma też Polpharma. Może stać się największym producentem leków w Polsce albo i w tej części Europy.
Marzeniem całkiem realnym jest, żeby przy realizacji inwestycji w Rafinerii - wartej pół miliarda dolarów, dającej 2-3 tysiące miejsc pracy - zlecenia znalazły pomorskie firmy. Żeby z dodatkowych zysków firma poszerzyła swoją sieć stacji paliw, których tak bardzo jej brakuje.
Jednak w przypadku Rafinerii jest jeszcze coś, co "ma już w garści jej prezes". Wejście przez nią w program offsetowy i pomysły na współpracę z amerykańskimi firmami przy ewentualnym zagospodarowaniu złóż ropy naftowej w Iraku zwiększa jej niezależność. Niezależność od pomysłu i pomysłodawców włączenia jej do PKN Orlen. Trudno sobie bowiem wyobrazić, żeby jej nowi amerykańscy partnerzy, zaabsorbowani współpracą w inwestycjach wartych setki milionów dolarów, chcieli się angażować w fuzję, której jasnego rachunku ekonomicznego nikt jeszcze tak naprawdę nie przedstawił.
Nie tylko offset
Jednak najbliższe lata to nie tylko marzenia związane z offsetem. Podobne perspektywy dają też inne projekty, które w ostatnich miesiącach nabierają coraz realniejszych kształtów. Największym jest budowa pierwszego, 90-kilometrowego odcinka autostrady A1 z Gdańska do Nowych Marzy. Ma to być dzieło firmy GTC, której najważniejszym udziałowcem jest gigantyczny amerykański koncern Bechtel. Być może w maju zostanie podpisana od dawna oczekiwana umowa koncesyjna w tej sprawie. Jeżeli tak się stanie, budowa może ruszyć już wiosną przyszłego roku. To kolejne setki, jeżeli nie tysiące nowych miejsc pracy.
Rozpoczęcie budowy A1 to rzecz ważna również dla inwestora, który ma kosztem kilkuset milionów dolarów zbudować terminal kontenerowy w gdańskim porcie. Jakoś kontenery z portu trzeba bowiem wywozić. Najlepiej autostradą.
Zarówno w przypadku offsetu, autostrady i portu o wydawaniu pieniędzy w dużej mierze będą decydować inwestorzy związani z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi. O tym powinni pamiętać pomorscy politycy, którzy lobbują w Warszawie w sprawie tych projektów. Warto pamiętać, że w sytuacji geopolitycznej, w jakiej znalazła się Polska, to fakt lobbingowi i województwu pomorskiemu sprzyjający.
Jeżeli uda się go wykorzystać, to w najbliższych 3-5 latach w naszym województwie pojawią się inwestycje warte nawet 2 mld dolarów, dające pracę kilku tysiącom ludzi. Takiej szansy dawno tu nie było.
Sławomir Sowula