
Na początku listopada ma być znana rekomendacja, jak prywatyzować Grupę LOTOS SA. BRE CF, doradca prywatyzacyjny Nafty Polskiej, która zarządza akcjami LOTOSU w imieniu Skarbu Państwa, ma rekomendować debiut na giełdzie. W grudniu do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd ma trafić prospekt emisyjny.
- Przygotowania do prywatyzacji przebiegają zgodnie z wcześniejszymi planami - powiedział Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy Grupy LOTOS SA. - Podtrzymujemy termin debiutu na przełomie I i II kwartału przyszłego roku. Do końca tego roku winien być złożony prospekt emisyjny. Resort skarbu nie określił jeszcze, komu i ile sprzeda akcji. Uzależnia to od programu inwestycyjnego LOTOSU.
- Założenia programu inwestycyjnego są znane - powiedział Zachowicz. - Najważniejszą inwestycją jest budowa instalacji IGCC. Projekt został nieco zmodyfikowany. Wartość inwestycji wzrosła do 760 mln USD, z 540 mln. Z tego względu program inwestycyjny wymaga doprecyzowania m.in. w kwestii finansowania. Terminem granicznym jest złożenie prospektu emisyjnego.
Część pieniędzy na finansowanie IGCC ma pochodzić właśnie z emisji akcji. Przed prywatyzacją Grupy LOTOS i skierowaniem akcji na giełdę resort skarbu chce odzyskać kontrolę nad Naftoportem. Odzyskanie jej ma zapewnić Polsce dodatkową bezpieczną drogę zaopatrzenia w ropę, gdyby pojawiły się problemy z dostawami ze Wschodu. Przejęcie kontroli zapisane jest w rządowej strategii bezpieczeństwa energetycznego kraju. Pomimo to upublicznienie LOTOSU wydaje się mieć zielone światło. Resort skarbu po udanej emisji PKO BP chce wprowadzać na giełdę kolejne spółki.