logo

Komunikaty
Rajd Rzeszowski stanowił czwartą eliminacją tegorocznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. O stopniu trudności tego rajdu świadczy fakt iż do mety dotarto zaledwie 21 załóg. Trasy tego rajdu od lat cieszą się opinią bardzo trudnych, wymagających wielkiej techniki i niemałej odwagi od kierowców. Wąskie asfaltowe drogi nie pozostawiają praktycznie żadnego marginesu bezpieczeństwa. Dodatkowo, tegoroczna edycja imprezy była rozgrywana w deszczu. Na starcie stanęły trzy załogi Lotos Team Race&Rally. Liderzy klasyfikacji MP, Michał i Grzegorz Bębenkowie, startowali z kłopotami. Na jednym z odcinków samochód stracił moc. Banalną awarię - spadł przewód turbosprężarki - dopiero w ostatniej chwili udało się usunąć. Bębenkowie byli nawet pogodzeni z wycofaniem się z zawodów. Ostatecznie po pierwszym dniu zajmowali piąte miejsce. Nazajutrz próbowali odrabiać straty, ale utrudniał to deszcz. Do tego jeszcze cały plan zniweczyła przebita opona. Skończyło się więc na czwartej lokacie. Z bardzo dobrej strony pokazali się Mariusz Stec z Maciejem Maciejewskim. Po pierwszym etapie, przejechanym spokojnie i dość zachowawczo, załoga plasowała się na siódmej pozycji. Drugi dzień przebiegał pod znakiem przygód, m.in. opuszczenia drogi i dachowania, ale załoga osiągnęła metę na znakomitym, szóstym miejscu. Inni reprezentanci Lotosu, Stefan Karnabal i Bartłomiej Boba, mieli pecha. Po pierwszym odcinku specjalnym musieli się wycofać z racji poważnej usterki w samochodzie. Po tym rajdzie w MP prowadzą dalej Michał i Grzegorz Bębenkowie - 25 pkt. Wyprzedzają Michała Sołowowa i Macieja Barana, triumfatorów zawodów w Rzeszowie.