logo

Komunikaty
Ponad 16 mln zł wydała Grupa Lotos na terminal paliwowy w rafinerii Czechowice. Inwestycja to dowód, że koncern poważnie myśli o podboju południa kraju. Głównym zadaniem nowej instalacji będzie dystrybucja paliw w Dolnośląskiem, Opolskiem, Śląskiem oraz w części Małopolski. To dla koncernów paliwowych kluczowy oprócz rejonu Warszawy obszar w Polsce. Ze względu na gęstą sieć dróg i dużą liczbę samochodów sprzedaje się tu najwięcej benzyny i oleju napędowego. Atrakcyjność południowych województw podnosi także względna zamożność ich mieszkańców. Z badań koncernów paliwowych wynika, że kierowcy na Śląsku częściej niż w innych regionach proszą o zatankowanie do pełna. To dlatego Lotos poświęca tyle uwagi południu kraju. Spółka chce zwiększyć swój udział w rynku detalicznym z obecnych 20 do 30 proc. w 2010 r. Uruchomienie terminalu w Czechowicach (zdolności przeładunkowe sięgają 750 tys. ton rocznie) to kolejny krok w tym kierunku. Lotos pod koniec sierpnia kupił 39 stacji należących do amerykańskiego koncernu Exxon Mobil (marka Esso). Dwa tygodnie temu przejął tuzin stacji Slovnaftu. Słowacki koncern zrezygnował z walki o polski rynek. Większość z kilkudziesięciu nowych obiektów znajduje się na południu kraju. Czechowice to jedna z najstarszych polskich rafinerii. Jej roczny przerób ropy nie przekracza pół miliona ton (25-krotnie mniej niż PKN Orlen). To zbyt mało by rywalizować z większymi i nowocześniejszymi zakładami. Problemem jest także brak połączenia ropociągiem ze źródłami paliw. Konieczny jest drogi transport kolejowy; zaprzestanie przerobu pod koniec pierwszego kwartału. Wybudowanie nowych instalacji pozwoli rafinerii zachować część miejsc pracy. Pracownicy - ze spółkami zależnymi jest ich około 700 - mają przejść do innych części zakładu. Firma zamiast przerobu surowca chce rozwijać produkcję i sprzedaż asfaltów, wybudować fabrykę świec oraz postawić na biopaliwa (w planach jest budowa instalacji do produkcji estrów rzepakowych).