
Na 56 zł wyznaczył cenę docelową akcji Grupy Lotos KBC Securities w pierwszym raporcie o spółce. Zalecił kupno papierów.
Peter Tordai, analityk KBC Securities w raporcie z 5 grudnia (kurs akcji spółki wynosił wtedy 46,1 zł, tak samo jak wczoraj) podkreślił, że wysokiemu ryzyku inwestowania w akcje spółki towarzyszyć może duży zysk.
- Lotos jest jedyną firmą paliwową w regionie Europy Środkowej i Wschodniej, która ma plany zwiększenia zdolności produkcyjnych w przewidywalnej przyszłości, co zaowocuje, jeżeli utrzymają się wysokie ceny ropy - uważa analityk. Strategia gdańskiej firmy zakłada podwojenie produkcji paliw do 2009/2010 roku. Ma się to odbyć kosztem ogromnych, w porównaniu z wartością rynkową firmy, inwestycji (odpowiednio 1 mld USD wobec 1,5 mld USD). Analityk wskazuje na przewagę Lotosu nad regionalnymi konkurentami (PKN, MOL) w postaci łatwego dostępu do światowych rynków poprzez port morski. Umożliwia to spółce wybór między rynkami Europy Środkowej i Wschodniej a zachodnimi, co jest, zdaniem P. Tordai, szczególnie korzystne wobec zmieniających się poziomów marż rafineryjnych. Według analityka, biorąc to pod uwagę, walory spółki mają 21-proc. potencjał wzrostu. - Mimo że akcje Lotosu wzrosły od czerwcowego debiutu o 59%, przebijając o 21,3% wzrost WIG20, pozostają nadal bardzo atrakcyjnymi i dlatego rozpoczynamy raportowanie spółki z rekomendacją „kupuj" - stwierdza analityk. Jego zdaniem, walory notowane są z nieuzasadnionym, 18-proc. dyskontem, w stosunku do rywali z regionu, opierając się na prognozowanym wskaźniku P/E. - Chociaż nasza ocena czynników ryzyka spółki sugeruje uzasadnione 10-proc. dyskonto, to jesteśmy przekonani, że obecne niedoszacowanie Lotosu wobec innych firm paliwowych Z regionu Europy Środkowowschodniej zniknie z czasem - zaznacza analityk.
Peter Tordai oczekuje, że na koniec tego roku spółka zaraportuje 661 mln zł zysku netto, przy ponad 10 mld zł przychodów. W przyszłym roku zarobek netto może wynieść 614 mln zł, a sprzedaż 10,5 mld zł. - Jesteśmy bardziej optymistyczni (niż rynek) co do potencjału wyników spółki z trzech powodów: wzrostu wielkości produkcji, tylko stosunkowo niewielkiego spadku marż rafineryjnych i słabszego złotego wobec dolara - wyjaśnia analityk. Dodaje, że jeszcze bardziej pozytywnie ocenia wyniki firmy w długim terminie. Przewiduje, że w latach 2005-2010 średnioroczny wzrost zysku operacyjnego wyniesie 10,3%.